Jak zdefiniować czym jest zdrowie?
Na koniec cyklu Szlachetne zdrowie pragnę skupić się nie na chorobach, ale właśnie na zdrowiu. Żaden inny organizm na tej planecie nie jest tak złożony i wielowymiarowy jak człowiek. Jego inteligencja, uczucia, język, zdolności poznawcze i twórcze tworzą skomplikowaną całość. Jak więc zdefiniować czym jest zdrowie?
Jest to pytanie fundamentalne dla osób, które zajmują się szeroko pojętym uzdrawianiem, gdyż to właśnie zdrowie pacjenta jest ostatecznym celem tej podróży zwanej terapią. Odnoszę wrażenie, że współczesna medycyna akademicka skupiona głównie na ciągłej analizie testów laboratoryjnych i oglądaniu chorych narządów (badania rentgenowskie, rezonansu magnetycznego, tomografia komputerowa, biopsja) traci z oczu Tego kogo leczy. Analizując głównie informacje o chorobach zapomina lub gubi wgląd w to, co nazywamy oznakami zdrowia.
Są pacjenci, a jest ich wielu, którzy z jakiś powodów stale źle się czują, choć standardowe badania są w normie. Jest pan(i) zdrowa, zapewnia lekarz, ponieważ tak mówią testy.
A zatem czy poziom zdrowia możemy jakoś zmierzyć?
Wydaje się, że większość z nas intuicyjnie wyczuwa, że zdrowie to rodzaj wewnętrznego dobrostanu. Trudno zdefiniować dokładnie ten stan, ale pewnie każdy z nas, przynajmniej w pewnym okresie życia go doświadczyć. Można go określić jako poczucie lekkości, nie dźwigania żadnego ciężaru. Ciało nie sprawia nam dyskomfortu a tym bardziej bólu, nawet czasami „zapominamy, że je mamy…”
Czujemy się wolni od wszelkich psychicznych uzależnień, jesteśmy w zgodzie ze sobą i ze światem. Nasze myśli są jasne i klarowne. Czujemy jak życie w sposób naturalny przepływa przez nas, mamy w sobie dużo energii i być może więcej chęci do bezinteresownego działania na rzecz innych.
Czy w dzisiejszych czasach, gdy tak wiele osób jest nieustannie zestresowanych, brzmi to jak utopia?
Ilu współczesnych lekarzy pyta swoich pacjentów, czy doświadczyli tego dobrostanu, na skutek zastosowanej terapii? Czy zalecenie, by ktoś brał, często bardzo toksyczne leki do końca życia, można nazwać przywróceniem zdrowia? (Patrz: homeopatia a leki chemiczne ).
Oczywiście zdaję sobie sprawę że osiągnięcie i utrzymanie idealnego zdrowia nie zawsze jest możliwe i to z różnych powodów.
Czasami „wina” leży po stronie pacjenta, jego złych nawyków i stylu życia jaki prowadzi i tylko on sam może to zmienić. Czasami obciążenia dziedziczne są bardzo silne. Czasami obiektywnie bardzo trudna jest sytuacja życiowa, związana z problemami materialnymi lub złymi relacjami w rodzinie.
Ale najważniejszą rolę, moim zdaniem odgrywa zastosowana terapia w momencie, gdy choroba już daje o sobie znak. Czyli, jak już wspomniałam, leczenie nawet błahych schorzeń zgodnie z zasadą wspieram organizm nie tłumię objawów ( patrz Szlachetne zdrowie cz 2 )
Zgodnie z zasadą homeopatii, pacjent potrzebuje w chorobie, leku który naprawi jego Energię Życiową. Taką zdolność posiadają jedynie leki homeopatyczne. Ich głębia działania jest zadziwiająca. Pamiętajmy, że źródłem naszego zdrowia jest siła życiowa. To ona mobilizuje nasze mechanizmy obronne i odpornościowe. (patrz Szlachetne zdrowie cz 1 )
Dobrze dobrany lek homeopatyczny leczy zatem nie tylko główną dolegliwość, ale poprawia samopoczucie na każdym poziomie – także energii ogólnej i objawów psychiczno – mentalnych. Zbliża nas zatem najbardziej do tego dobrostanu jakim jest zdrowie.
Na koniec pragnę podać kilka oznak po których możesz poznać, czy jesteś bliżej zdrowia czy też choroby:
- Ogólny dobry poziom energii życiowej, czyli rzadkie uczucie braku sił i łatwego wyczerpywania się
- Odświeżający sen
- Prawidłowy apetyt i utrzymywanie optymalnej stabilnej wagi ciała.
- Dobre zdolności przystosowawcze do zmieniających się warunków zewnętrznych fizycznych i emocjonalnych, bez popadania w ostre stany z byle powodu np. infekcje, alergie czy problemy psychiczne.
- Wolność od różnego rodzaju uzależnień